„Owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam!” (J 20,19)
Jesteśmy zamknięci. Z obawy o zdrowie i życie. Z obawy przed drugim człowiekiem, bo kto wie, co on może ze sobą przynieść. Z obawy przed wrogiem, którego nie widać. Z obawy także przed karą nałożoną przez człowieka. Ale też z obawy przed utratą środków do życia i przed czymś, co może nadejść, a jeszcze tego nie znamy.
I w sam środek tego gęstniejącego strachu wchodzi Ten, który rzeczywiście stracił życie, ale wrócił doń „samowładnie”. Otrzymał karę od człowieka, ale mu przebaczył – jest wręcz przebaczeniem samym. Stracił środki do życia, ale sam jest środkiem życia. I chce się tym życiem podzielić. Chcesz?
„Pokój wam! Szalom!” – to Jego pierwszy przekaz dla zlęknionych. I wielokrotnie w tym czasie powtarzane: „Nie bój się”, „Nie lękajcie się!”, „Jam zwyciężył świat”.
„Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego!” (J 20,22)
Gdy pięćdziesiąt dni później raz jeszcze przyszedł do Apostołów Duch, dzięki otrzymanej z góry mocy ruszyli na cały świat, aż po Finisterrę, i niczego się już nie obawiali. Nadszedł czas i uwierzyli w życie.
W tych dniach zamknięcia i oczekiwania na Nieznane życzmy sobie otwarcia na to, co przyniesie Duch, co przyniesie czas – i na drugiego człowieka, kimkolwiek by on był. By przekazać mu słowa nadziei i otuchy: Pokój Wam! Nie lękajcie się!